Autor: Magdalena Wala
Tytuł: Marianna, I tom cyklu Damy i buntowniczki
Gatunek: Literatura współczesna polska
Forma: Powieść, romans historyczny
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2016
Moja ocena: 7/10
Swego czasu przeżywałam fascynację literaturą XIX wieku, po której
pozostał mi sentyment do romansów historycznych. Wchodzenie w świat obyczajów
wtedy panujących, oglądanie bohaterów odzianych w stroje z innej epoki,
ograniczanych zasadami etykiety, zawsze było dla mnie fascynującą przygodą.
Magdalena Wala zaprosiła mnie do takiego właśnie świata.
Jej bohaterka, Marianna, jest kobietą niebanalną. Większą
wagę niż do strojów i planowania przyszłości u boku bogatego męża przywiązuje
do wartości patriotycznych oraz wiedzy. Jako osoba inteligentna, oczytana,
wychowana przez matkę w duchu poszanowania dla
narodu, decyduje się porzucić bezpieczną szkołę klasztorną i stanąć do
walki przeciwko Imperium Rosyjskiemu. Kobiety nie były mile widziane nawet w
szeregach powstańczych, dlatego przywdziała męski strój. Nie trudno się domyślić,
że podobne zachowanie zostaje uznane za skandal towarzyski. Mariannę potępiają
wszyscy. Nawet własny ojciec, spółkujący z carskimi żołnierzami. Jedynie matka
pragnie ratować jej dobre imię i zapewnić w miarę dobrą przyszłość. A ta dla
Marianny wiąże się z koniecznością wyjścia za mąż. O dziwo, znajduje się
mężczyzna gotów poślubić okrytą hańbą pannę. Jest majętny, pochodzi z dobrej
rodziny. Z jego osobą wiąże się jednak mroczna tajemnica…
Magdalena Wala świetnie nakreśliła tło polityczno-obyczajowe
powieści. Czytając, czułam ducha tamtych czasów, widziałam zakute w gorsety
damy uwięzione w sztywnych ramach etykiety. Język Marianny jest lekki, płynny, nieznaczna stylizacja nie powoduje
znużenia podczas lektury. Niestety, zabrakło solidnej redakcji, w efekcie czego
bohaterka „ubiera/przebiera suknię”. Ciekawe w co? Może w koronki? To
niedopatrzenie w pełni jednak rekompensuje ciekawa fabuła bogata w spiski,
intrygi i tajemnice.
Marianna zmusiła
mnie do refleksji na temat ludzkiej mentalności, która, pomimo upływu lat,
zmian kulturowych, prawnych i społecznych wciąż jest taka sama. Plotki,
szukanie sensacji, szkalowanie kogoś, bark tolerancji oraz piętnowanie za
„inność” czy indywidualność zawsze świetnie funkcjonowały. Od zawsze istniało
też zjawisko dziś nazywane przemocą domową, kiedyś uznawane za normę, a nawet
akceptowane przez prawo. Wala pokazała, że prawny zakaz nie jest potrzebny,
jeśli mężczyzna zostanie odpowiednio wychowany, wyznaje w życiu pewne wartości,
chce i umie szanować kobietę, nie traktując jej jedynie jak przedmiot do
zaspokojenia własnych potrzeb. Bycie głową rodziny nie jest przywilejem, ale wielką
odpowiedzialnością, nie polega na wymuszaniu posłuszeństwa i robieniu, co się
chce, ale na zapewnieniu rodzinie bytu i ochrony. Mężczyzna godny szacunku
najpierw spełnia swoje obowiązki wobec najbliższych, kierując się rozsądkiem,
dzięki temu zyskuje szacunek. Nie musi go zdobywać czy udowadniać siłą. Kobieca
mentalność zresztą również nie uległa zmianie na przestrzeni lat. W Mariannie spotkamy bohaterki odważne,
walczące o siebie i bliskich, ale też puste dziewuszki godzące się na bycie
pięknymi lalkami w zamian za możliwość wystawnego życia. Zachowanie pozorów
bogactwa i szczęścia było i jest ważniejsze od prawdy, pozawala czuć się lepszym…
Nie wiem, czy moja interpretacja zbiega się z zamierzeniami
autorki. Zakładam jednak, że współczesny pisarz, osadzając akcję powieści w
innej epoce historycznej, robi to z jakiegoś powodu, a nie dla kaprysu. Dlatego
pozwalam sobie wysunąć odważną tezę: współczesny czytelnik znajdzie w Mariannie nie tylko romans, ale też coś,
co skłoni do przemyśleń. Ja znalazłam. Odczuwam wielką satysfakcję po
przeczytaniu tej powieści. Fabuła wciąż we mnie żyje. Bohaterowie stali się
bliskimi znajomymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz