środa, 12 grudnia 2018

Jodełkowy zawrót głowy, czyli "Anioł na śniegu" Joanny Szarańskiej




Autor: Joanna Szarańska
Tytuł: Anioł na śniegu
Gatunek: Literatura współczesna polska
Forma: Powieść
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2018
Moja ocenia: 6/10


Anioł na śniegu jest kontynuacją wydanej w ubiegłym roku powieści Cztery płatki śniegu. Znani już czytelnikom bohaterowie bloku przy ulicy Weissa przygotowują się do kolejnych świąt. Planują wigilijne spotkanie pod jodełką, wspólne kolędowanie, wręczanie drobny upominków, a wszystko po to, żeby w tę wyjątkową noc nikt nie był samotny. Mieszkańcy przygotowują też, oczywiście, święta we własnych domach, sprzątają, pieką, gotują. Nie całe ich życie kręci się jednak wokół Bożego Narodzenia. Mają swoje wielkie i małe problemy, intrygują, próbują poukładać sobie życie, walczą o własne szczęście, chociaż nie zawsze jest to walka łatwa.

Joanna Szarańska opisuje zwyczajne ludzkie życie w czasie około świątecznym, robi to jednak z lekkim przymrużeniem oka, dzięki czemu sytuacje dramatyczne prowadzą do zdarzeń komicznych, a te maleńkie i nieistotne urastają do rangi wielkich problemów. Co w wigilijny poranek jest największym zmartwieniem mieszkańców kamienicy przy ulicy Weissa? Zniknięcie jodełki, która ich przed rokiem zjednoczyła. Brak niepozornego, żeby nie powiedzieć brzydkiego, drzewka staje się tragedią. Zuzanna pragnie natychmiast znaleźć i ukarać winnego. W poszukiwania nagazuje nawet prywatnego detektywa w osobie Kaliny (a jakże!). Monika natomiast przeprowadza własne śledztwo. Istotne jest jednak nie kto, ale dlaczego ukradł jodełkę.

Najważniejsze w powieści drzewko niespodziewanie urasta do rangi symbolu. To dzięki niemu Anioł na śniegu nie jest tylko lekką komedią utrzymaną w tematyce okołoświątecznej, ale powieścią z drugim dnem. Bo chociaż jodełka była brzydka, oznaczana przez psy, brudzona przez ptaki, to jednak bardzo ważna i szczególna. Dla kogo i dlaczego? O tym musicie przeczytać sami.
A co słychać u samych bohaterów? W sumie zmieniło się niewiele, ale niewiele czyni czasem bardzo dużą różnicę. Myślę, że warto ich odwiedzić, sprawdzić, jak sobie poradzili przez ten rok i… porównać z własną codziennością.

Jest to lektura idealna jako przerywnik w świątecznych przygotowaniach. Poprawi humor, pokaże, że inni wcale nie mają lepiej (może nawet gorzej), ale też wzruszy i wprowadzi w klimat Bożego Narodzenia.


Miłego dnia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz