Autor: Karolina Wilczyńska
Tytuł: W obiektywie wspomnień VIII tom cyklu Stacja Jagodno
Gatunek: Literatura współczesna polska
Forma: Serial powieściowy
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2018
Moja ocena: 5/10
Po kolejny tom cyklu Stacja
Jagodno sięgnęłam z rozpędu. Czytałam poprzednie, dlaczego nie przeczytać i
tego? Autorka ma lekkie pióro, opisywane przez nią wydarzenia mnie nie bulwersują,
a bohaterowie stali się jak… postaci z serialu. Fajnie się dowiedzieć, co u
nich słychać. Tak, dobrze rozumiecie. Moje kolejne spotkanie z Babcią Różą,
Ewą, Tamarą, Marysią i hrabiankami wynikało bardziej z sentymentu niż potrzeby,
było czymś w rodzaju odwiedzenia starych znajomych. Niczym więcej, niestety…
To, co w pierwszym tomie zachwycało nowością i świeżością i
magnetyzowało, w ósmym już nie fascynuje. Mam nieodparte wrażenie, że wątków
jest już za dużo, przez co autorka pokazuje nam urywki z życia bohaterów, a
sama akcja posuwa się w mrówczym tempie. Poznajemy nową postać, która może
wniosłaby ze sobą coś ciekawego, gdyby akcja skupiła się głównie na niej. Tymczasem
jest ona jedynie pretekstem do pokazania kolejnych obrazków z życia znanych od
pierwszego tomu bohaterów.
W obiektywie wspomnień
nie niesie ze sobą właściwie niczego nowego. W powieści brakuje jasno
określonej tematyki, akcji, która spajałaby poszczególne obrazy, trzymała w
napięciu. Mam nieodparte wrażenie, że są to luźne sceny spięte ze sobą miejscem
akcji oraz więzią łączącą bohaterów. Nie ma żadnego błysku nowości, najprostszego
„wow”, które wyróżniłoby ten tom spomiędzy pozostałych.
TVP ma swoją Grabinę, Czwarta Strona ma Jagodno. Nie mówię,
że to coś złego. Fajnie, jeśli istnieją bohaterowie żyjący w prawie realnym
świecie. U nich jest zima, Boże Narodzenie, sylwester, u nas też. My zapraszamy
ich do naszych domów, on nas do swojego fikcyjnego świata. Super. To jednak za
mało, żeby zachwycić.
Nie skreślam jednak Stacji
Jagodno. Będę czytać kolejne tomy tak długo, jak długo moja biblioteka
będzie je kupować albo będę mogła od kogoś pożyczyć. Sama jednak nie kupię, bo
wolę literaturę, która potrafi mnie czymś zaskoczyć, wnieść ze sobą powiew
świeżości.
Miłego dnia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz